L'isola di San Giorgio Maggiore (Wyspa Św. Jerzego) widziana od strony Placu Świętego Marka

Plac Świętego Marka – najpiękniejszy salon Europy

Wenecja zwana często „Serenissimą” (z włoskiego „najjaśniejsza”) jest niewątpliwie wyjątkowym miastem. Zrodzona z morskich fal niczym mityczna Wenus przetrwała niejedną zawieruchę. Jej losy płynęły w meandrach historycznych wydarzeń, aż doprowadziły ją do współczesności, nie zatracając przy tym jej charakteru oraz wspaniałego, wypracowanego przez wieki dorobku artystycznego. Wenecja poprzecinana setkami kanałów jest prawdziwą perełką z niezliczoną ilością pałaców, kościołów i zabytków będących świadectwem jej niegdysiejszej potęgi. Wyrazem siły i bogactwa „Serenissimy” jest Plac Świętego Marka, nazwany przez Napoleona Bonaparte „najpiękniejszym salonem Europy”. Wenecja zawdzięcza to określenie imponującym budowlom, różnorodności form i harmonii kolorów.

Tak naprawdę jest to jedyny plac w Wenecji, ponieważ inne zwane są po prostu „il campo” (z włoskiego „pole”). Ma to swoje źródło w czasach średniowiecza, kiedy na niezamieszkanych jeszcze wysepkach były jedynie łąki oraz pola uprawne. Z czasem w tych miejscach wznoszono domy, kościoły i pałace, skupione wokół mniejszych lub większych placów. Tutaj toczyło się codzienne życie mieszkańców. Na „il campo” mieściły się sklepy, gospody oraz centra kulturowe, rzemieślnicze i artystyczne. Charakterystycznym elementem każdego placyku była okrągła studnia, będąca zazwyczaj jedynym źródłem wody pitnej.

Plac Świętego Marka nazwany przez Napoleona najpiękniejszym salonem Europy
Plac Świętego Marka nazwany przez Napoleona najpiękniejszym salonem Europy
Na Placu Świętego Marka znajdują się eleganckie sklepy i restauracje
Na Placu Świętego Marka znajdują się eleganckie sklepy i restauracje

Plac Św. Marka różnił się nieco od pozostałych „i campi” nie tylko wielkością, ale także i funkcją jaką pełnił. Tutaj rozgrywały się najważniejsze wydarzenia w całej historii Wenecji, tutaj też zapadały ważkie dla Republiki decyzje polityczne. Plac ma kształt nieregularnego trapezu o długości 175 metrów, szerokości 81 od strony Bazyliki Świętego Marka i 57 z przeciwległej strony. Zbudowana na wzór bizantyjski Bazylika, dzwonnica oraz Pałac Dożów są najbardziej charakterystycznymi elementami tego miejsca. Po bokach oraz na przeciwległej pierzei ciągną się eleganckie kamienice, kryjące w swych arkadach ekskluzywne sklepy, restauracje i kawiarnie, a wśród nich słynną „Cafe’ Florian”. Została ona założona w 1720 roku przez Floriano Francesconi, stąd jej nazwa. Jest to najstarsza kawiarnia nie tylko w Wenecji, ale i na świecie. Może poszczycić się długą listą znamienitych gości, wśród których dość wymienić takie osobistości jak Giacomo Casanova (1725-1798) czy Giovanni Canaletto (1697-1768). We wnętrzach kafejki czuć oddech historii. Piękne wyposażenie przenosi siedzących tutaj klientów w nieistniejący już, dawny świat sprzed kilku stuleci. Bogato zdobione sufity, rzeźbione boazerie, obite czerwonym aksamitem kanapy dają wyobrażenie o tym jak spędzała wolny czas wenecka arystokracja racząca się zamorską kawą i wybornymi delicjami przygotowanymi przez miejscowych cukierników. Podczas gdy za szklaną witryną toczyło się normalne życie, „Cafe’ Florian” było niejednokrotnie miejscem spotkań konspiratorów walczących o niepodległość Italii, najpierw w czasach dominacji francuskiej, później austriackiej, czy też podczas obu wojen światowych. Kawiarnia przetrwała wszystkie historyczne zawieruchy, zachowując swój klimat w prawie niezmienionym stanie.

Gołębie i mewy są częstymi gośćmi na Placu Świętego Marka
Gołębie i mewy są częstymi gośćmi na Placu Świętego Marka

Trudno wyobrazić sobie Plac Świętego Marka bez szarych gołębi i białych mew, podrywających się co jakiś czas do lotu ponad głowami spacerujących ludzi. Są one jednak nie lada utrapieniem dla właścicieli restauracji i kafejek oraz samych gości, pragnących posiedzieć na zewnątrz delektując się nie tylko tym co podano im na talerzu, ale także otaczającymi ich widokami. Ptaki regularnie „częstują się” jedzeniem wprost ze stołów zdumionych turystów, a zabiegi kelnerów chcących odstraszyć nieproszonych gości okazują się póki co mało skuteczne.
Plac jest zazwyczaj zatłoczony. Próżno więc szukać tu spokoju i ciszy, może za wyjątkiem dni, gdy występuje „acqua alta”, choć nie brakuje chętnych pragnących zobaczyć to spektakularne zjawisko. W dosłownym tłumaczeniu „acqua alta” oznacza „wysoką wodę”. Wówczas część miasta, a zwłaszcza obszary niżej położone takie jak właśnie Plac Św. Marka zalewane są przez wodę, której poziom może osiągać nawet 140 cm. Te przypływy spowodowane są działaniem kilku czynników nakładających się na siebie w tym samym czasie. Ciepły wiatr „scirocco”, wiejący od strony Afryki popycha wody Adriatyku w kierunku zatoki weneckiej. Napierające masy wody utrudniają ich cofanie się w czasie odpływu, co powoduje powódź. Zjawisko to występuje średnio raz na trzy lata, zazwyczaj w miesiącach zimowych. Niezależnie od poziomu wody jaka napłynie do miasta, na placu rozkładane są drewniane platformy po których można swobodnie poruszać z jednego jego krańca na drugi. Alternatywą jest spacer w kaloszach, z czego wiele osób faktycznie korzysta. O ile spektakl przygotowany przez naturę może cieszyć oko przybywających tutaj turystów, o tyle systematyczne, trwające od wieków przypływy stanowią poważny problem dla Wenecji oraz zagrożenie dla wielu budynków. Aby chronić lagunę przez zalewaniem w 2003 roku wdrożono w życie projekt o nazwie MOSE (wł. MOdulo Sperimentale Elettromecchanico), co w dosłownym tłumaczeniu oznacza Eksperymentalny Moduł Elektromechaniczny. Akronim nawiązuje również do biblijnej postaci Mojżesza, który podczas ucieczki Żydów z Egiptu sprawił, iż rozstąpiło się Morze Czerwone. Projekt ten opiera się na założeniach opracowanego kilkadziesiąt lat wcześniej pomysłu wybudowania 79 śluz, które w razie przekroczenia stałego poziomu wód laguny, tj. powyżej 110 cm, miały być automatycznie podnoszone. To rozwiązanie ma chronić miasto przed zalaniem. Śluzy są umieszczane w trzech cieśninach: Chioggia, Malamocco oraz Lido łączących lagunę wenecką z Adriatykiem. W normalnych warunkach będą one spoczywać na dnie morza, tak aby umożliwić żeglugę zawijającym do portu statkom. W przypadku zagrożenia powodziowego postawienie stalowych zapór ma się odbywać za pomocą sprężonego powietrza. Choć projekt napotyka szereg trudności, również finansowych oraz budzi skrajne emocje, przewiduje się zakończenie prac w 2018 roku. Ze względu na spore opóźnienia w harmonogramie i ta data stoi pod dużym znakiem zapytania. MOSE to gigantyczne przedsięwzięcie inżynieryjno – logistyczne, na którego realizację wydano do tej pory ponad 5 miliardów euro. „Acqua alta” nawiedzająca regularnie Wenecję jest palącym problemem wymagającym pilnej interwencji. Woda zalewająca systematycznie miasto narusza i tak już niestabilną konstrukcję weneckich budynków, zwłaszcza tych najniżej położonych.

Acqua Alta na Placu Świętego Marka to często powtarzające się zjawisko
Acqua Alta na Placu Świętego Marka to często powtarzające się zjawisko

Otwarte pozostaje pytanie dlaczego w ogóle zdecydowano się na budowę miasta na tak niepewnym gruncie. Wenecja leży na dokładnie 118 wyspach i wysepkach, otoczonych bagnistą laguną. Podłoże jest bardzo niestabilne, składa się bowiem z miękkiej warstwy gliny, torfu oraz piasku. Aby postawić na nim jakikolwiek budynki, konieczne było wbicie setek tysięcy drewnianych pali, które następnie przykrywano drewnianym podkładem. Dopiero na tak przygotowanych platformach możliwe było wylanie fundamentów. Ta metoda stosowana jest z resztą do dziś, z wykorzystaniem oczywiście najnowszych zdobyczy techniki i inżynierii budowlanej. Głównym powodem, dla którego założono miasto była konieczność schronienia się przed najazdem barbarzyńców nękających północno-wschodnie obszary Italii. Rozpoczęły się one już w V wieku n.e., kiedy rosnące w siłę plemiona Wizygotów, Ostrogotów i Longobardów wyprawiały się coraz dalej na południe w poszukiwaniu łupów oraz nowych terenów do podboju. Z kolei chylące się ku upadkowi Cesarstwo Rzymskie nie było już w stanie skutecznie bronić swych granic. Ludność zamieszkująca wówczas północną część Półwyspu Apenińskiego zmuszona została do ucieczki tam, gdzie nie dosięgłaby ich rozlewająca się na cały kraj wojna. Płytkie wody laguny i odseparowane od stałego lądu wysepki wydawały się być miejscem idealnym. Początkowo powstało tutaj kilka niewielkich osad rybackich, utrzymujących się z połowu tego co ofiarowało morze. W ciągu kolejnych wieków „Serenissima” stała się jednym z najważniejszych państw w całej Italii, której lata największej świetności przypadły na XII-XVI wiek. Doskonałe położenie w bezpośrednim sąsiedztwie morza uczyniło z niej potęgę morską. Z Afryki oraz z Bliskiego Wschodu przybywali kupcy oraz statki wypełnione po brzegi towarami przeznaczonymi na handel. Wenecja rozwinęła ogromną flotę, dzięki czemu mogła panować nie tylko na lądzie, ale także na morzu. Kontrolowała obszary położone na adriatyckich wybrzeżach oraz odległe przyczółki w basenie Morza Śródziemnego, takie jak Kreta , Cypr czy Wyspy Egejskie. Panowanie na tych terenach było jednym z fundamentów weneckiej hegemonii na Wschodzie oraz podstawą jej silnej pozycji politycznej i ekonomicznej. Z tego też okresu pochodzą liczne zabytki oraz dzieła sztuki, będące bezcennym dziedzictwem kulturowym i architektonicznym.

Historia placu Św. Marka rozpoczyna się kiedy z inicjatywy doży Angelo Partecipazio (II poł. VIII wieku – 827 r.) odbyła się konsekracja Bazyliki poświęconej Św. Markowi Ewangeliście. Wydarzenie to miało co prawda miejsce po śmierci doży, ale to jego właśnie uważa się za głównego fundatora kościoła. Według legendy doczesne szczątki świętego zostały sprowadzone do Wenecji przez dwóch żeglarzy, którzy wykradli je z klasztoru w egipskiej Aleksandrii. Pod koniec X wieku świątynia została strawiona przez pożar podczas rozruchów, które wybuchły w mieście przeciwko rządom doży Pietro II Candiano (~872-939). W 1063 rozpoczęła się odbudowa Bazyliki na polecenie kolejnego władcy Domenico Contariniego (?-1071). Zakończono ją trzydzieści lat później.
Trudno jest określić jednoznacznie styl architektoniczny tego wyjątkowego dzieła. Widać tu wyraźne elementy stylu romańskiego, tzw. gotyku promienistego, renesansu oraz wpływy bizantyjskie, na których pierwotnie wzorowali się artyści weneccy. Świadczy o tym między innymi obecność pięciu kopuł, powszechnie stosowanych w budowlach islamskich. Ponieważ kościół wzniesiono na planie krzyża greckiego, największa z nich znajduje się w centralnej części, a pozostałe cztery umieszczone są na jego ramionach. Zarówno bryła bazyliki, jak i detale zdobnicze wzorowane były na kościele Świętych Apostołów w Konstantynopolu. Niestety nie dotrwał on do naszych czasów. Został zburzony w II połowie XVI wieku, a na jego miejscu powstał meczet.
Fasada posiada dwie kondygnacje. Każda z nich ozdobiona jest pięcioma arkadami, z tym że łuki środkowe są większe od pozostałych. W dolnej części wykonano półkoliste nisze wykończone kolumnami. W ich głębi umieszczono pięć portali, zwieńczonych u góry wspaniałymi mozaikami. Portal główny ozdobiony jest szeregiem koncentrycznych łuków, zwanych tympanonami. Łuki podparte są na kolumnach z różnokolorowego marmuru. Najbardziej wewnętrzny, a więc najmniejszy oraz najbardziej zewnętrzny, a wiec największy stanowią przykład bardzo dobrze zachowanych cykli rzeźbiarskich wykonanych w stylu romańskim. Pomiędzy nimi znajduje się pochodząca z XIX wieku mozaika przedstawiająca Sąd Ostateczny. Postać Chrystusa wydającego wyroki w otoczeniu aniołów i świętych umieszczono w centralnej części. U jego stóp tłoczą się grzesznicy, których czeka życie wieczne lub sroga kara w piekielnych czeluściach. Portal znajdujący się, patrząc od frontu, po lewej stronie ozdobiony jest najcenniejszą mozaiką. Jest to bowiem jedyna zachowana mozaika pochodząca z XII wieku, która ozdabia fasadę. Przedstawiona jest na niej scena przeniesienia relikwii Św. Marka Ewangelisty do wnętrza pierwotnej świątyni. Dzięki tej mozaice możemy zobaczyć jak kiedyś wyglądała Bazylika.

Fasada główna Bazyliki Świętego Marka w Wenecji
Fasada główna Bazyliki Świętego Marka w Wenecji
Bazylika Świętego Marka widziana od strony laguny
Bazylika Świętego Marka widziana od strony laguny
Półkoliste łuki na górnej kondygnacji Bazyliki Świętego Marka ozdobione są motywami roślinnymi, posągami i iglicami
Półkoliste łuki na górnej kondygnacji Bazyliki Świętego Marka ozdobione są motywami roślinnymi, posągami i iglicami

Półkoliste łuki znajdujące się na górnej kondygnacji ozdobione są motywami roślinnymi, posągami i iglicami. Łuk centralny wypełniony jest witrażem, przez który do wnętrza przedostają się promienie słoneczne. Na tarasie okalającym całe piętro znajdują się pozostałości odlanej z brązu rzymskiej kwadrygi, a więc dwukołowego powozu zaprzęgniętego w ustawione w tym samym szeregu cztery konie. Rydwan pochodzi z IV wieku p.n.e. i jest przykładem arcydzieł powstałych w epoce aleksandryjskiej. Posąg pierwotnie zdobił hipodrom w Konstantynopolu. Z całości zachowały się jedynie cztery konie, które zostały przywiezione do Wenecji podczas jednej z wypraw krzyżowych. Tutaj znajduje się replika, oryginał zaś umieszczono w Muzeum Św. Marka. Napoleon nakazał przywieźć je do Paryża, lecz powróciły one na swoje miejsce po przejęciu przez Cesarstwo Austriackie zwierzchnictwa nad północną Italią.
Wnętrze Bazyliki jest niemniej imponujące niż fasada. Złoty blask bijący z ułożonych wszędzie mozaik czynią zeń unikatowe w skali światowej dzieło sztuki. Tak jak wspomniano wcześniej, kościół zbudowany jest na planie krzyża greckiego, a wielkie filary podtrzymują znajdujące się ponad nimi kopuły. Ściany powyżej tych filarów i kolumn obłożono mozaikami. W sumie obejmują one całkowitą powierzchnię 8.000 m², licząc łącznie z kopułami i wszystkimi wgłębieniami. Większość z nich pochodzi z XII i XIII wieku. Jest to wspaniały przykład kunsztu weneckich artystów, którzy pozostawali pod silnym wpływem sztuki bizantyjskiej. Mozaiki przedstawione są na złotym tle, co jeszcze bardziej potęguje poczucie przepychu i bogactwa. Głównym motywem są postaci świętych oraz sceny biblijne ze Starego i Nowego Testamentu.

Wnętrze Bazyliki Świętego Marka. Bezcenne mozaiki zajmują powierzchnię 8.000 m². Większość z nich pochodzi z XII i XIII w
Wnętrze Bazyliki Świętego Marka. Bezcenne mozaiki zajmują powierzchnię 8.000 m². Większość z nich pochodzi z XII i XIII wieku

Prezbiterium, czyli przestrzeń w której znajduje się ołtarz główny przeznaczona dla duchowieństwa oraz służby liturgicznej skrywa niemniejszej wartości skarby. Ostała się w nim Pala d’Oro (z włoskiego „Złoty Ołtarz”), będąca niespotykanym arcydziełem gotyckiego złotnictwa weneckiego. Składa się na nią aż osiemdziesiąt emalii oprawionych w złote obramowania wysadzane najszlachetniejszymi kamieniami: szmaragdami, rubinami i szafirami. Przedstawiają one Chrystusa w centralnej części, świętych oraz sceny biblijne. Pala d’Oro była wielokrotnie przerabiana. Największa część emalii oraz zdobień pochodzi z XIV wieku, jednakże można tu odnaleźć elementy wykonane przez złotników weneckich i bizantyjskich już w X i XII wieku, co czyni zeń bezcenny zabytek. W krypcie, a więc podziemnej części prezbiterium przechowywany jest kolejny skarb, a mianowicie relikwie Świętego Marka.

Dzwonnica Świętego Marka zawaliła się w 1902 roku. Została odbudowana z pełną dokładnością
Dzwonnica Świętego Marka zawaliła się w 1902 roku. Została odbudowana z pełną dokładnością

Wychodząc z Bazyliki, po lewej stronie wita nas Dzwonnica Św. Marka. Podobnie jak pozostałe zabytki jest ona kolejnym przykładem, iż Wenecja czerpała w swej architekturze i sztuce inspiracje z różnych stylów. Przeplatają się tutaj ze sobą elementy romańskie oraz renesansowe, tworząc jednakże spójną całość. Choć jej budowa rozpoczęła się w 888 roku na polecenie doży Pietro Tribuno (?-911), jej obecny wygląd został nadany dopiero na początku XVI wieku. Dzwonnica była wielokrotnie przebudowywana, stąd jej eklektyczny wygląd. Wznosi się ona na wysokość 98,6 metrów i jest jedną z najwyższych w całych Włoszech. Zwieńczona jest iglicą, na której szczycie stoi pozłacany anioł wskazujący kierunki wiatrów. W 1902 roku na skutek osiadania gruntu wieża całkowicie się zawaliła, nie powodując jednak żadnych większych szkód ani ofiar. Właściwie od razu przystąpiono do jej odbudowy, kończąc prace dziesięć lat później. Dzwonnicę odbudowano dokładanie w takim samym stylu, jaki miała przed katastrofą.