Jeden z filarów mostu Golden Gate

Most Golden Gate – Pomarańczowe Wrota

Właściwie już od najdawniejszych czasów, gdy tylko ludzkość odczuła potrzebę przemieszczania się poza swoje stałe miejsce zamieszkania, szukano sposobów pokonywania przeszkód jakie stawia natura. Człowiek pchany żądzą czy też koniecznością poznawania świata tworzył najróżniejsze konstrukcje, które miały mu to ułatwić. Jedną z nich były wszelkiego rodzaju mosty, od zwykłych kładek po bardziej skomplikowane budowle. Wznoszono je pomiędzy brzegami rzek, jezior lub cieśnin przecinających lądy.

Przez długie lata były one drewniane lub kamienne, jednakże wraz z nastaniem rewolucji przemysłowej ludzie nauczyli się budować mosty ze stali. Nie umniejsza to roli, jaką przez stulecia pełniły mosty kamienne, jak chociażby pochodzący z I w p. n. e., a zachowany w doskonałym stanie Pont du Gard – dzieło rzymskiej inżynierii budowanej.

Jednakże stal dawała architektom i inżynierom możliwość rzucenia wyzwania naturze, ujarzmienia jej i poprowadzenia szlaków komunikacyjnych w miejsca dotąd niedostępne. Jednym z takich wyzwań był przedstawiony w latach 20-tych XX w. projekt mostu łączącego San Francisco z hrabstwem Marin. Pierwsza trudność polegała na tym, iż miał on spinać urwiste brzegi Cieśniny Golden Gate („Złote Wrota”), leżącej pomiędzy Oceanem Spokojnym a Zatoką San Francisco. Cieśnina ma szerokość od 1.3 km a 3 km, co wymagało postawienia takiej konstrukcji, która byłaby w stanie połączyć oba jej przylądki. Nigdy dotąd na świecie nie wybudowano tak długiego mostu. Kolejną trudnością był obszar, na którym położone jest miasto San Francisco. Leżące na styku dwóch płyt tektonicznych wielokrotnie było nawiedzane przez większe lub mniejsze trzęsienia ziemi. Wielu ówczesnych mieszkańców nadal miało w pamięci potężny kataklizm, który 18 kwietnia 1906 roku niemal doszczętnie zniszczył miasto. Ogromna jego część całkowicie legła w gruzach i została strawiona przez ogień, bowiem wybuchały pożary będące następstwem silnych wstrząsów tektonicznych. Potrzebny więc był taki projekt, który zagwarantowałby iż most będzie w stanie oprzeć się występującej na tym obszarze aktywności sejsmicznej.

Niewielki port dla jachtów obok mostu Golden Gate
Niewielki port dla jachtów obok mostu Golden Gate

Pierwsza wzmianka na temat konieczności wybudowania mostu łączącego San Francisco z Marin pojawiła się w lokalnej prasie. W swym artykule inżynier James Wilkins przekonywał, iż znacznie przyśpieszy on przeprawy z jednego brzeg cieśniny na drugi. Do tej pory transport odbywał się za pomocą promów, było to jednak czasochłonne i dość kosztowne. W 1916 r. zaprezentował serię rysunków technicznych, na których przedstawił jak taki most miałby wyglądać. Początkowo pomysł Wilkinsa wydawał się szalony i niemożliwy do zrealizowania. Zwrócił jednak uwagę Michaela M. O’Shaughnessy’ego (1864-1934) pełniącego funkcję naczelnego architekta miasta San Francisco. O’Shaughnessy rozpoczął analizę nie tylko pod kątem technicznym, ale także finansowym. Pierwsze zebrane dane nie były zbyt optymistyczne. Koszt budowy mostu szacowano na kwotę ponad 100 milionów dolarów, co znacznie przekraczało możliwości budżetowe miasta. Pomysł ten został zatem odrzucony. O’Shaughnessy nie dawał za wygraną, szukając inżyniera który podjąłby się wykonania tego zadania. Projekty, które doń spływały okazywały się jednak zbyt kosztowne. W końcu znalazł się śmiałek, który chciał udowodnić wszystkim sceptykom, iż budowa mostu jest zadaniem jak najbardziej realnym do zrealizowania i to jeszcze za kwotę czterokrotnie niższą niż pierwotnie kalkulowano. Był nim inżynier Joseph Baermann Strauss (1870-1938), który miał w swoim dorobku projekty około 500 mostów. Faktem jest jednak to, że do tej pory zajmował się on konstrukcją znacznie mniejszych mostów, niż ten który miałby stanąć ponad wodami Cieśniny Golden Gate. Ponieważ pozyskiwanie zezwoleń na budowę mostu oraz odpowiednich środków finansowych było procesem niezwykle zawiłym oraz długotrwałym, Strauss mógł wykonać pierwsze szkice techniczne dopiero w 1927 roku. Dodatkową przeszkodą stanowiło dość silne lobby właścicieli promów, dla których taka budowa była istotnym zagrożeniem ich interesów. Obawiali się oni, iż nowa konstrukcja doprowadzi jeśli nie do bankructwa części przedsiębiorstw przewozowych, to z pewnością do znacznego obniżenia ich przychodów.

Strauss otrzymał oficjalną nominację na stanowisko głównego inżyniera budowy mostu dopiero dwa lata później. Do współpracy zaprosił m. i. inżyniera Irwinga Morrow’a (1884-1952), któremu zawdzięczamy pomarańczowy kolor, na jaki pomalowano most. Władze miasta uważały początkowo pomysł użycia farby za absurdalny, gdyż według ich przekonania żadna farba nie była w stanie oprzeć się działaniu wilgoci i zasolonego znad wód oceanu powietrza. Jednakże propozycja Morrow’a okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż kolor pomarańczowy (tzw. „międzynarodowy kolor pomarańczowy”), stał się – pomimo przewrotnej nazwy „Golden Bridge – znakiem rozpoznawczym mostu. Farba ta ma jeszcze inne znaczenie. Otóż stosowana m. i. w przemyśle budowlanym służy uwypukleniu kontrastu pomiędzy pomalowanym obiektem, a występującym na jego tle otoczeniem. W przypadku mostu Golden Bridge ma to bardzo duże znaczenie ze względów bezpieczeństwa, gdyż San Francisco bardzo często spowijają gęste mgły. Dzięki jaskrawej barwie most jest lepiej widoczny dla przepływających pod nim statków, ale także dla mniejszych lub większych samolotów przelatujących ponad jego przęsłami. „Międzynarodowy kolor pomarańczowy” ma również działanie antykorozyjne, co biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne, ma również ogromne znaczenie.

Bazując na projekcie przygotowanym przez Josepha Strauss’a oraz jego zespół, prace budowlane rozpoczęły się na początku 1933 roku i trwały przez kolejne cztery lata. W tym okresie robotnicy musieli zmagać się z silnymi prądami morskimi, gęstą mgłą oraz przypływami i odpływami, które niejednokrotnie utrudniały terminową realizację projektu. Właściwie każdy etap prac stanowił wyzwanie dla inżynierów i budowniczych: wylanie fundamentów pod liczące ponad 220 metrów wieże czy też umieszczenie na ogromnej wysokości stalowych lin, na których miał zawisnąć most. Ze względu na rozmiar przedsięwzięcia oraz warunki, w których przyszło pracować zatrudnionym przy budowie, podjęto kroki mające na celu zapewnienie robotnikom jak największego bezpieczeństwa. Utworzono system zabezpieczeń, które znacznie ograniczyły liczbę wypadków śmiertelnych podczas trwania prac konstrukcyjnych. Nie przewidziano jednak jednego, a mianowicie że most stanie się „ulubionym” miejscem dla samobójców.

Pomarańczowy most Golden Gate to symbol San Francisco
Pomarańczowy most Golden Gate to symbol San Francisco
Golden Gate w całej okazałości
Golden Gate w całej okazałości

Uroczyste otwarcie Golden Gate nastąpiło 27 maja 1937 roku, zamykając tym samym usta wszystkim niedowiarkom, którzy pesymistycznie odnosili się do budowy mostu. Odwołując się do danych technicznych, warto przytoczyć kilka liczb: most osiąga 2.737,40 metrów długości, 27,4 metrów szerokości i wysokość 227,4 metrów, licząc od tafli wody podczas przypływów. Odległość między wieżami 1.280 m. Koszt realizacji tego ogromnego przedsięwzięcia zamknął się w kwocie około 30 milionów dolarów.

Golden Gate przez prawie 30 lat dzierżył berło najdłuższego na świecie mostu wiszącego, kiedy to w 1964 roku otwarto w Nowym Jorku most Verrazzano-Narrows, łączący dzielnicę Brooklyn ze Staten Island. Obecnie tytuł ten przypadł konstrukcji wzniesionej w 1986 roku Akashi Kaikyo, a liczącej 3.911 metrów.

Choć „Złote Wrota” już dawno straciły status najdłuższego mostu na świecie, do dziś fascynuje, będąc niezmiennie wdzięcznym tłem filmów, zdjęć i pocztówek z San Francisco. Można mnożyć przykłady, kiedy Golden Gate służy reżyserom i fotografom za scenografię. Nie będzie również przesadą stwierdzenie, że dzięki nowatorskiej jak na tamte czasy myśli inżynierskiej i technologicznej, nie byłoby możliwie wzniesie wielu innych, coraz dłuższych mostów wiszących.

Płynąc wodami zatoki San Francisco, niedaleko mostu Golden Gate nie sposób nie natknąć się na sterczącą wśród niespokojnych fal ponurą wyspę Alcatraz, na której w latach 1934-1963 działało najsłynniejsze bodaj więzienie na świecie. Ten zatrważający widok potęgują dawno już opuszczone budynki więzienne, w których odsiadywał wyrok niejeden przestępca.

Alcatraz nosi przewrotną nazwę – zaczerpniętą z języka hiszpańskiego – ptaków z rodziny głuptaków, które bardziej są symbolem wolności niż więzienia. Czasem wyspa była nazywana „Bastionem”, aby potwierdzić, iż ucieczka z zakładu karnego jest niemożliwa.

Alcatraz. Stare zabudowania najsłynniejszego więzienia na świecie
Alcatraz. Stare zabudowania najsłynniejszego więzienia na świecie
Korytarze więzienne w Alcatraz
Korytarze więzienne w Alcatraz
Początkowo Alcatraz stanowiła siedzibę wojskową, mieszcząc od 1933 roku m. i. więzienie dla żołnierzy
Początkowo Alcatraz stanowiła siedzibę wojskową, mieszcząc od 1933 roku m. i. więzienie dla żołnierzy

Początkowo Alcatraz stanowiła siedzibę wojskową, mieszcząc od 1933 roku między innymi więzienie dla żołnierzy. Rok później zdecydowano o przekształceniu go w więzienie o zaostrzonym rygorze dla najbardziej niebezpiecznych przestępców. Osadzeni mieszkali w pojedynczych, ciasnych celach. Nieprzestrzeganie więziennej dyscypliny było surowo karane wielotygodniowym pobytem w zimnym i ciemnym karcerze. Praca była dla więźnia przywilejem i nagrodą za wzorowe zachowanie. Jakikolwiek działania mające na celu wzniecenie buntu wśród więźniów były przez władze więzienia karane śmiercią. Zarówno położenie zakładu karnego na wyspie, jak i rozbudowany system ochrony czynił ucieczkę z niego praktycznie niemożliwą. Jednakże w ciągu 30 lat działalności więzienia podjęto w sumie 26 prób wydostania się na wolność. Część została udaremniona, a część kończyła się śmiercią uciekinierów, którzy zostali złapani przez stróżów prawa lub nie byli w stanie pokonać wzburzonych fal opływających więzienie mury.

Najbardziej tajemnicza ucieczka do dziś budzi wiele pytań, które nadal pozostają bez odpowiedzi. W 1962 roku trzej osadzeni, Frank Morris oraz bracia John i Clarence Anglin wydostali się ze swoich cel do kanałów wentylacyjnych. Towarzyszył im jeszcze jeden więzień, Allen West, ale ze względu na posturę nie zmieścił się on w wydłubanej przez siebie dziurze i musiał pozostać w swojej celi. Jak udało się wydostać pozostałym trzem? Okazuje się, że nie było to takie trudne, a narzędzia których używali stanowiły zwykłe łyżeczki. Wydrążona przez nich dziura w ścianie oraz tunel doprowadziły ich właśnie do instalacji wentylacyjnej, która miała stać się dla nich bramą do wolności. W podobny sposób zbiegł jeden z głównych bohaterów powieści Stephana Kinga „Skazani na Shawshang”, tyle że on swój tunel drążył przez wiele długich lat.

Ucieczka z Alcatraz rzeczywiście wydawała się niemożliwa
Ucieczka z Alcatraz rzeczywiście wydawała się niemożliwa

Aby zyskać na czasie, uciekinierzy pozostawili w swoich celach kukły, które miały maksymalnie opóźnić wszczęcie alarmu przez strażników, kiedy rankiem odczytywano listę obecności wszystkich więźniów. Władze Alcatraz oraz policja rozpoczęły poszukiwania na szeroką skalę, ale nigdy nie udało się odnaleźć zbiegów, ani żywych ani martwych. W obliczu klęski, jaką poniósł system penitencjarny, dyrekcja więzienia uznała ucieczkę za nieskuteczną, stanowczo negując iż mogła zakończyć się ona sukcesem. Ta historia stała się kanwą dla scenariusza filmu „Ucieczka z Alcatraz”, w którym jedną z głównych ról zagrał Clint Eastwood. Alcatraz do dziś cieszy się nieśmiertelną sławą, co zostało skrzętnie wykorzystane w Hollywood, w którym nakręcono wiele filmów o lub inspirowanych tym miejscem.

Wśród „mieszkańców” Alcatraz nie mogło zabraknąć chyba najbardziej znanego przestępcy – Ala Capone (1899-1947), który został przeniesiony tu w 1934 roku z więzienia w Atlancie. O ile wcześniej mógł liczyć na przywileje i luksusy, którymi nie dysponowali inni skazani, o tyle w Alcatraz skończyła się jego dobra passa. Nie tylko ciężkie warunki więzienne daleko odbiegały od tych, do których do tej pory przyzwyczajony był Al Capone. Tutaj został praktycznie całkowicie odcięty od świata zewnętrznego, przez co nie był już w stanie kierować swoim mafijnym imperium. Tak rozpoczął się powolny upadek wielkiego mafiosa, który wielokrotnie wymykał się wymiarowi sprawiedliwości. W sumie Al Capone spędził w Alcatraz pięć lat, z czego ostatni rok w więziennym szpitalu ze względu na pogarszający się stan jego zdrowia spowodowany chorobą weneryczną.

Więzienie zamknięto w 1963 roku ze względu na stale rosnące koszty jego utrzymania. Wyspa była na tyle oddalona od stałego lądu, że dostarczanie żywności, wody pitnej oraz personelu wiązało się z ogromnymi wydatkami z kieszeni podatników. Politycy amerykańscy, którzy szukali sposobów na załatanie dziury budżetowej doszli do wniosku, iż osadzonych więźniów należałoby przenieść do innych zakładów karnych i zakończyć tym samym działalność Alcatraz. Tak też się stało, a kilka lat później udostępniono więzienie dla zwiedzających. Obecnie stanowi ono część terenów rekreacyjnych z parkiem utworzonym wokół Golden Gate.