Za datę otwierającą dzieje inkaskiego imperium przyjmuje się XII wiek, a okres największego rozkwitu przypadał na XV i XVI wiek, aż do jego upadku w 1572 roku. W czasach świetności Inkowie władali prawie całym obszarem rozciągającym się na odległość 3600 kilometrów wzdłuż Pacyfiku, tj. od Kolumbii po środkowe Chile i Argentynę.
Przedmiotem ciągłych i nierozstrzygniętych do tej pory badań naukowych jest panowanie Inków nie tylko na lądzie, ale i na morzu. Do dziś trwają zacięte dyskusje, czy na przykład oddalona od najbliższego lądu o ponad 4000 km Wyspa Wielkanocna była zasiedlona właśnie przez Inków, o czym miały by świadczyć między innymi te same gatunki roślin rosnące i na wyspie i w Andach.
Inkowie stworzyli doskonale funkcjonujące państwo, zajmowali się medycyną, matematyką, astronomią i inżynierią, a ich dorobek można by rzec – naukowy – stał na bardzo wysokim poziomie. Do dziś zadziwia licząca wiele tysięcy kilometrów sieć dróg, która miała fundamentalne znaczenie dla sprawnego zarządzania państwem. Inkowie, podobnie jak starożytni Rzymianie stworzyli doskonale rozwiniętą sieć komunikacyjną, ale w przeciwieństwie do tych ostatnich musieli zmierzyć się z największą przeszkodą, jaką były wysokie góry. W tej dziedzinie inkascy inżynierowie sięgnęli gwiazd i to dosłownie. Tam, gdzie nachylenie kamiennej grani było duże, wykuwali schody. Nad wąwozami przerzucali wiszące mosty, a w miejscach gdzie przejście okazywało się niemożliwe, drążyli tunele skracające drogę. Zadziwiające jest to, że aż do teraz w niemal nienaruszonym stanie zachowała się ponad połowa dróg wybudowanych przez inkaskich inżynierów.
Podobnie jak w czasach antycznych wszystkie drogi prowadziły do Rzymu, tak i w państwie Inków wszystkie szlaki wiodły do ich stolicy – Cusco. Tutaj znajdował się ośrodek życia politycznego oraz administracyjnego. Na czele Imperium stał Sapa Inka, uważany za syna boga słońca. Oddawano mu więc boską cześć i otaczano go niezwykłą estymą. Podobnie jak w Egipcie za czasów faraonów dopuszczano małżeństwa z najbliższymi członkami rodziny, aby zachować czystość królewskiej krwi. Inka prowadził urozmaicone życie dworskie wśród arystokracji, która sprawowała rozmaite funkcje państwowe. Rozbudowa skomplikowanej sieci dróg miała służyć przede wszystkim władcy, który chciał się szybko komunikować ze swoimi podwładnymi w najodleglejszych i najbardziej niedostępnych częściach kraju. Inka wysyłał z Cusco swoich posłańców, którzy w ustalonych miejscach przekazywali sobie wiadomości. Ruch odbywał się zazwyczaj pieszo, ponieważ jedynym zwierzęciem jucznym jakim posługiwali się Inkowie były lamy. Co więcej, Inkowie nie znali pisma, dlatego wszelkiego rodzaju wiadomości przekazywano sobie za pomocą kipu, wełnianych sznureczków z których zaszyfrowana była dana wiadomość. W zależności o jej treści posługiwano się różną kolorystyką, rodzajem, liczbą i grubością wiązań. Dzięki temu można było prowadzić rejestry, zapisy historyczne, składać sprawozdania czy przechowywać informacje o zapasach zboża, złota i srebra czy wreszcie o poległej podczas wojen liczbie wrogów.
Na samym dole społecznej piramidy natomiast znajdowała się najliczniejsza grupa chłopów i robotników, którzy oprócz płacenia danin i podatków stanowiła podstawę siły roboczej, biorącej udział w budowie dróg, świątyń i pałaców. W zamian za to władca zapewniał swoim poddanym coś w rodzaju państwa opiekuńczego, czego przejawem było na przykład magazynowanie nadmiarów zboża i rozdzielania ich między potrzebujących w czasie nieurodzaju.